Jest, choć początkowo miało jej nie być.
Nasza sesja noworodkowa.
O moich zdjęciach z
brzuszkiem w tle pisałam Wam tutaj. Byłam bardzo zadowolona z owoców pracy
naszej pani fotograf. Wtedy też postanowiłam, że jak tylko urodzi się Jagódka
zgłoszę się ochoczo na ciąg dalszy. Jednak plany i chęci swoją drogą a życie
swoją. Po naszych szpitalnych zawirowaniach nie miałam ochoty na tego typu
zabawy. Naprawdę podziwiam kobiety, które do 14 dnia po porodzie biegną do
fotografa z dzieckiem na ręce na sesje studyjną. Taka zabawa trwa kilka godzin.
Po porodzie jesteś zmęczona i obolała. Opieka nad maluszkiem
jest bardzo absorbująca. Jeśli masz więcej dzieci nie wiesz w co włożyć ręce.
Generalnie nie myślisz o zdjęciach, taka prawda. Ja też nie myślałam. Mój mąż
jednak postanowił zrobić mi niespodziankę urodzinową (9 dni po przyjściu na
świat Jagody ja sama obchodziłam urodziny)i zaprosił naszą panią fotograf w
nasze skromne progi.
Sesja noworodkowa typu lifestyle to jak sama nazwa mówi Wasz
styl życia z dzieckiem. Pokazuje chwile gdy je tulicie, przewijacie czy
karmicie. Nie ma "ustawianek", jesteście Wy i ktoś, kto robi Wam w
tym czasie zdjęcia.
Dlaczego
sesje tego typu są moim zdaniem lepsze?
- bo nie musisz ruszać się z domu z maluszkiem i zabierać ze
sobą całego majdanu do studia.
- bo jesteś u siebie w domu i czujesz się swobodnie
-bo nigdy nie wiesz co tak naprawdę się wydarzy podczas sesji i
w którym kierunku się ona potoczy.
- ktoś inny może uchwycić w kadrach coś co dla Was jest chlebem
powszednim a dla profesjonalisty jest jedyne i niepowtarzalne.
Na co
zwrócić uwagę decydując się na sesję?
I tu lista będzie już trochę dłuższa. Można się sparzyć. Ja się
sparzyłam.
Po pierwsze: zapytaj dokładnie ile zdjęć wchodzi w sesję i ile
kosztuje każde następne zdjęcie.
Po drugie: jak długo będziecie czekać na zdjęcia. Czy będzie to
2 tygodnie, 4 czy może kiedy Wasz fotograf "się wyrobi" - na tę opcję
się nie zgadzajcie - zaraz Wam powiem dlaczego.
Po trzecie: ile dokładnie kosztuje dojazd do Waszego domu.
Po czwarte: ile trwa sesja. Może się okazać, że śmiesznie krótko
lub bardzo długo.
Po piąte: jeśli coś Wam nie pasuje lub Was krępuje - mówcie o
tym otwarcie!
Po szóste: bierz osobę z doświadczeniem. Chodzi o to aby być
zadowolonym z owej sesji. W końcu narodziny Twojego dziecka to jedno z
najważniejszych wydarzeń w życiu.
Po siódme: sprawdź opinie o danym fotografie.
Po ósme: sprawdź czy ilość zdjęć na płycie pokrywa się z tymi,
które masz w ręku. Może brakować akurat tego na którym bardzo ci zależy...
Osobiście jestem bardzo zadowolona z naszej sesji. Gościliśmy w
naszym domu osobę, która już wcześniej poznaliśmy i byliśmy zadowoleni z
efektów jej pracy. Nasza fotograf była bardzo cierpliwa, spokojna, z ogromnym
poczuciem humoru. Tak naprawdę miło spędziliśmy czas rozmawiając sobie podczas
gdy dodatkowo były robione zdjęcia. Mogłam bez uczucia wstydu wyjść do pokoju
obok i odpalić laktator czy ukołysać małą;)Myślę, że mamy piękną pamiątkę,
którą tak naprawdę docenimy po latach. Zresztą już teraz widzimy ogromną
różnicę - Jagódka była wtedy taką drobinką, gdy teraz jest już małym
tłuścioszkiem;)
A na koniec
- dlaczego można się sparzyć?
Jakiś czas temu wykupiłam mojej chrześnicy sesję u najlepszej
(tak mi się wtedy przynajmniej wydawało)fotografki w mieście. Była najdroższa i
najlepsza. Wszędzie były jej ogłoszenia. Przejrzałam portfolio - rzeczywiście
zdjęcia zapierały dech w piersiach. Kupiłam zatem pięknie zapakowany bon
podarunkowy na sesję. I wiecie co? To był najgorszy prezent, jaki mogłam komuś
dać! Po pierwsze ta pani przestała odbierać telefony od kuzynki a na maile nie
odpisywała gdy ta chciała umówić się na termin. Gdy się w końcu udało cała
sesja trwała niecałe 30 minut, odbyła się na szybko a wszystkie gadżety kuzynka
musiała kupić sama. Jest mi przykro, ponieważ miał to być fajny prezent, a
okazał się totalną klapą... Dodam, że cała akcja ciągnie się przeszło półtora
roku! Dlatego sprawdzajcie, pytajcie i nie dajcie się zwodzić!
Może moje spostrzeżenia przydadzą się Wam na przyszłość gdy
będziecie się decydować na sesje dla siebie lub dla bliskich;)Buziaki i do
następnego!
P.S. Z całej sesji mamy aż 35 zdjęć i jak się domyślacie to wierzchołek góry lodowej. Wiele pięknych ujęć jest tak bardzo osobista i zwyczajnie, według nas nadaje się tylko do albumu rodzinnego. Jest i będzie to wspaniała pamiątka dla nas ale myślę, że także dla naszych córeczek.
Miło mieć taką pamiątkę:)
OdpowiedzUsuńPrzykro, że chcąc sprawić komuś radość zawiodłaś się aż tak bardzo:( No, ale to tylko świadczy o tej pani fotograf. Straciła potencjalnych klientów, bo nikomu już jej nie polecisz.
Myślę, że za jakiś czas będziemy przeglądać te zdjęcia z jeszcze większym sentymentem;) A co do prezentu - tak, bardzo się zawiodłam i żałuje, że tak to wygląda...
UsuńPrzepiękna pamiątka. Cudowna rodzina i kadry przepełnione miłością i radością. Uściski wielkie ;).
OdpowiedzUsuńZa kilka lat pamiątka będzie jeszcze piękniejsza;)Także ściskam mocno!
UsuńSzkoda, że miałam okazje trafić na "profesjonalistkę", która tylko liczy czas i pieniądze. Do tego trzeba mieć "dryg" i podejście. Zdjęcia robione na szybko nie wychodzą najlepiej, zupełnie nienaturalnie. Jestem ciekawa sekretu jej pięknych zdjęć, które prezentuje w portfolio, chyba, że klientów traktuje po prostu wybiórczo. A tak poza tym taka sesja to fajna sprawa! Mi się właśnie marzy coś takiego w ważniejszych momentach mojego życia. :)
OdpowiedzUsuńRaczej mi się wydaje, że sesja robiona po kilkunastu (!) miesiącach, za która ta pani miała już zapłacone średnio jej się później uśmiechała....
UsuńJa na sesję ciążową się dwukrotnie niezdecydowałam, za to na sesję noworodka biegłam od razu. Tak jak piszesz, ja akurat z tych co znajdą na to siły. Fotografa mieliśmy poleconego. Już dla córki robił nam sesję noworodkową, potem na jej roczek i teraz noworodkową dla synka. Jestem z niego bardzo zadowolona. Niestety po powrocie do Polski trzeba będzie znaleźć innego fotografa (o ile się zdecydujemy jeszcze na jakieś sesje) i mam nadzieję nie trafimy jak Ty z kuponem dla kuzynki. Sesja w domu to bardzo dobry pomysł. Rozważałam to, ale poszliśmy do studia. Może innym razem się na taką zdecydujemy. Piękne macie ujęcia! Mnóstwo w nich miłości :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj Patrycja to ja w takim razie Cię podziwiam! Mnie by siłą do studia nie zaprowadzili!!! Najważniejsze,że jesteście zadowoleni, a w Polsce mam nadzieję znajdziesz kogoś kompetentnego;)
UsuńJakie cudne zdjęcia, wspaniała pamiątka na całe życie <3
OdpowiedzUsuńAż przykro się czyta o takiej sytuacji jak opisałaś, cóż... trafiają się różni ludzie, oby takich jak najmniej.
Ściskam serdecznie, Agness :)
Dziękuję Ci bardzo Agness. A co do sesji kuzynki, to naprawdę przykro mi z tego powodu bardzo...tym bardziej ,że prezent swoje kosztował a wyszła porażka na całej linii.
Usuńpiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnej obserwacji: http://thewomenlife.blogspot.com/
Dziękuję, zajrzę na pewno!
UsuńJa pewnie będę chciała wykorzystać moją siostrę - już robiła mi plener po ślubie :) Myślę że teraz też da radę! ;)
OdpowiedzUsuńMi pierwsze zdjęcia z pierwszą córeczką robił mąż i są przepiękne...Teraz dostałam od niego taki właśnie prezent urodzinowy;) Myślę,że siostra da z pewnością radę!
UsuńNajpiękniejszy widok to Wasz wspólny iśmiech i szczęście! Cudnie !
OdpowiedzUsuńDzięki kochana!Ściskam!
UsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńWhat nice pictures, a great memorial for a lifetime <3
OdpowiedzUsuńSo sorry to read about the situation as you described, well ... there are different people, like the least.
หนังฝรั่ง
Współpracuje z fotografami i właśnie przygotowuje stylizacje do takich sesji zdjęciowych. Są wspaniałą pamiątka na lata. Ostatnio przygotowywaliśmy właśnie noworodkową w mieszkaniu samych zainteresowanych. Po sesji powiedzieli nam, że gdyby wiedzieli ile tego sprzętu trzeba rozłożyć to przyjechaliby do studia :) Teraz zabieram się za swoją sesję brzuszkową, może uda się pod koniec tygodnia ją zrobić. Nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńWasza jest przepiękna, a Twoje końcowe słowa choć przykre to niestety często prawdziwe.
Miłej niedzieli :*