środa, 26 lutego 2014

P jak piórko

Coś ostatnio nie ma mnie na blogu... jakoś nie mogłam się w sobie zebrać...Ale co było to było, obiecuję, że częściej będę tu zaglądać. Jak to mówi do mnie jedna mała osóbka: "mamusiu pupę w skorupę", co oznacza w naszym języku "nie gadaj, tylko działaj". I tak też zamierzam zrobić;) Trzymajcie mnie za słowo;-)
A dziś delikatne, długie i zwiewne kolczyki. Następnym razem przyniosę Wam trochę wiosny!


poniedziałek, 10 lutego 2014

Pudrowy róż

Komplet zrobiony na zamówienie. Miał być delikatny, w kolorze pudrowego różu i pasujący do pewnej sukienki. Nie wiem czy trafiłam w gust, mam cichą nadzieję, że tak.... Komplet zrobiłam z kryształków, delikatnych perełek i modeliny Fimo.
P.S. Dzięki dziewczyny za komentarze, sprawiacie mi wiele radości zaglądając do mnie;))))






niedziela, 9 lutego 2014

Sowia wymianka

Ok, trochę spóźniony wpis (na szczęście paczuszki doszły na czas) dotyczący sowiej wymianki organizowanej przez Anielskie Tchnienie. Moją parą wymiankową została Monika prowadząca bloga Twórczość moich rąk i bardzo się cieszę, że mogłam ją poznać troszkę bliżej;-) Z tego co wiem, obie miałyśmy sporo frajdy z zabawy, zresztą nasze córeczki także...

To co Monika przygotowała dla mnie i mojej Basi. Różowy misio, ptaszki, notes, zakładka do książki, brelok z sówką, gumeczki do włosów i broszka w kształcie kota (nie ma jej na zdjęciu, bo moja maluda nie miała zamiaru jej oddać;) Herbatki zresztą też już nie ma;)

Drobiazgi, które poleciały do Moniki i jej córeczki Michalinki: bransoletka z sową, zakładka do książki, herbata i inne drobiazgi (nie wszystkie znajdują się na zdjęciu - czasu jak zawsze za mało...).

poniedziałek, 3 lutego 2014

Coś delikatnego

Hej! Tym razem prezentuję Wam delikatną bransoletkę z kolczykami. Nadszedł czas na połączenie modeliny FIMO z kryształkami tudzież perełkami. Następnym razem będzie trochę pasteli, które są hitem w tym sezonie. Mój komplet sutaszowy "się robi", jak to mawiał mój wykładowca, a z jakim efektem - trudno powiedzieć.... W każdym razie - będzie. Dziś podładowałam akumulatory i wyruszyłam na prawie wiosenny spacer z moją córeczką, która ma "milion pytań do..." I tak zatrzymywałyśmy się przy każdej interesującej ją rzeczy. Nie ważne czy jest to kamień większy niż inne, czy może skrzynka z napisem "gaz" zamknięta na kłódkę. Zaraz rusza lawina pytań typu: "a dlaczego nie można tego otwierać?", "a kto może??", "a dziadzia to może ją otworzyć?" itp. itd....I powiem Wam szczerze, że jest to UROCZE! Może trochę męczące, ale urocze i  piękne. Bo cudownie jest pokazywać świat takiemu małemu człowieczkowi;)