poniedziałek, 6 marca 2017

Wiosna



  Pogoda nas ostatnio rozpieszcza. Taaaak! Choć po wczorajszym przykrym, niedzielnym poranku miałam w głębokich czterech literach to, jaka jest aktualnie pora roku. Czy to wiosna czy zima, jaka różnica? Żeby nie powiedzieć tak dosłownie i z kopyta, że miałam to w zasadzie w dupie. Wylądowałam na izbie przyjęć w szpitalu po reakcji jaką zafundowało mi kilka tabletek żelaza przepisanego przez mojego lekarza. Przebadana bardzo wnikliwie zostałam puszczona wolno. Najważniejsze, że z dzidziusiem wszystko w porządku;)Kopie mamę po żebrach i pęcherzu ile tylko może;) Teraz doszłam do siebie, choć stresu wszyscy najedliśmy się sporo...Człowiek co jakiś czas musi dostać obuchem w głowę, żeby nie narzekał za bardzo i wiedział jakie są ważne w życiu priorytety. Znaczy się wszystko inne przestaje mieć znaczenie.

 No ale ja dziś o wiośnie miałam w sumie pisać, bo to daje mi energię właśnie...

  Dni coraz dłuższe a ziemia na spacerze pachnie już tak inaczej...Ten zapach kojarzy mi się z moimi wyprawami gdy byłam jeszcze małą dziewczynką. Dziadek zabierał mnie i kuzynkę na łąki na spacery. Zawsze kazał znaleźć sobie jakiś kij, jako podpórkę i tak maszerowaliśmy wspólnie opowiadając sobie rożne historie. Czasem naznosiłyśmy z kuzynką z takiej wyprawy ślimaków, kamieni, baźki i sama nie wiem co jeszcze... Czasem nie miałam siły iść i dzidek musiał przynieść mnie na "barana"... Uwielbiałam też powroty, kiedy babcia czekała na nas z pysznym obiadem lub kanapkami i gorącą herbatą z cytryną. Nie muszę mówić, że wcinałyśmy z kuzynką tak, że uszy nam się trzęsły;)W niektóre miejsca zabieram teraz moją córeczkę i dyskutujemy jak najęte.

  Na spacery nadal chodzę, pobieram wręcz energię ze Słońca ale kondycja u mnie już nie ta;-)Śmieję się do męża, że powinnam na plecach mieć takie rozkładane, rybackie krzesełeczko żeby choć na minutkę sobie usiąść i odpocząć. Te nasze małe wyprawy bardzo poprawiają mi humor (szczególnie jak jest słonecznie). Co prawda wszyscy teraz alarmują o smogu, ale ja śmiem twierdzić, że u nas, blisko łąk i lasów chyba nie jest tak źle. W każdym razie nie widzę mgły (no chyba, że to rzeczywiście mgła) ale za to często spotykam sarny i zające;)

  Dlatego postanowiłam zaprosić do swojego domu więcej wiosny, koloru i ciepła. Zrobiłam nowy chustecznik do salonu (poprzedni wylądował w sypialni podczas chorób), doniczki i różne ozdoby. Mam ogromny apetyt na kolor! Co prawda w moim domu dominują pastelowe barwy, ale nie zdziwcie się, jak za chwilę na zdjęciach zobaczycie coś we "wściekłym" różowym lub żółtym. To mi w duszy teraz gra;)I to nie dawka hormonów ciążowych, które biją mi na głowę, a wiosny właśnie!
Wiosno przybywaj, tęsknimy!!!









32 komentarze:

  1. Chustecznik skradł moje serce :). Chyba wszyscy czekają już na wiosnę, dobrze, że ostatnie dni są słoneczne to czuć już, że powolutku się zbliża :). Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się bardzo, mi też się podoba, potrzebowalam koloru!

      Usuń
  2. Bardzo fajny chustecznik! :) Taki romantyczny.
    Przydałby mi się taki jak wieczorem oglądam TV - zawsze się wzruszę... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie gadaj;)Ze mnie też płaczka jest i to bez ciążowych hormonów...Choć przyznam się szczerze, że teraz to jeszcze wszystko bardziej przeżywam;)

      Usuń
  3. Wiosna mogłaby się już u nas rozgościć na dobre! Świetny jest ten chustecznik :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj taaaaak!!! Większość już tęskni! Cieszę się, że się podoba;)Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  4. Pięknie u Ciebie! Śliczny ten chustecznik, radosny i optymistyczny, ale to zawieszka skradła moje serce - te truskawki wyglądają tak apetycznie!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zobaczylam te truskawy, to wiedzilam,że wylądują na serduchu;)))Powiem Ci, że marzę o smaku truskawek...To jedne z moich ukochanych sezonówek;)Buziaki wielkie! Choć teraz tonami pożeram jabłka;)

      Usuń
  5. O tak, ja nie mogę się doczekać wiosny. Już dostrzegłam u siebie kilka przebiśniegów więc wiem, że to już blisko. :D Aktualnie pogoda męczy bo raz ciepło a więcej deszczu, ale wytrwamy. Świetnie pomalowane, kwiaty jak prawdziwe! Podziwiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, że trochę dobija ta pogoda w kratkę...Cóż, trzeba ja zwyczajnie przetrwać;)Potrzebowalam ostrzejszego wzoru kwiatowego, w ogóle nosi mnie na kolor i konkretne wzory;-)

      Usuń
  6. Chustecznik wspaniały! Fajne żywe kolorki:)
    Nie daj się, łap energię skąd się da i do przodu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uwierz mi, że się nie daje, nie ma takiej opcji;-) Teraz już żyję urodzinami mojej córeczki i kompletowaniem wyprawki dla drugiego maleństwa;-)A pomiędzy święta, kilka ważnych rodzinnych uroczystości...Jak widać grafik napięty;)No a później to już wiadomo co;)

      Usuń
  7. Ojej co za lekarz.. masakra dobrze, że wszystko okej z Tobą i dzidziusiem!!!! Mój też kopie po żebrach jak tylko może :))) Dużo zdrówka kochana dla WAS!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. A ten chustecznik by mi się przydał :D choróbsko mnie złapało :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że skończyło się tylko na strachu i niczym więcej;)Teraz uzupełniam moją dietę poprzez domowe robienie świeżych soków. Myślę, że to dużo lepsze rozwiązanie;)A Ty nie choruj!!! Szybko do zdrówka wracaj;)Buziaki dla Was ogromne!

      Usuń
  9. pojemnik na chusteczki cudo! Ja ostatnio mam manię na wzory w kwiatuszki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba;) Nosi mnie teraz na kolor i to bardzo, bardzo, bardzo!

      Usuń
  10. Rany Boskie :( To przerażające ! Kurczę, człowiek ufa Lekarzom , że nam pomagają , a tutaj widać że przez ich nie uwage/ nie douczenie lądujemy w szpitalu. Cieszę się że dobre zakończenie jest tej całej sytuacjii. Chustecznik i serduszko jest śliczne ! Takie piękne prace zachęcaja mnie do tworzenia :) Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz...To było takie trochę pójście na skróty..Maluda rośnie, pobiera coraz więcej z organizmu, hemoglobina leci...Więc najprościej jest zapisać lekarstwo. No ale czasem się nie da...Teraz robię świeże soki, mam przy tym sporo frajdy, są pyszne!!!Nie wiem jak wcześniej mogłam na to nie wpaść...Cieszę się, że się podobają, ostatnio nosi mnie na ostre wzory i kolory, jednym słowem wiosny mi brak!Buziaki!

      Usuń
  11. Przeuroczo to wszystko wygląda! ♥Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) ♥ Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolor potrafi leczyć. Organizm sam się domaga kolorów, co poprawia nam samopoczucie, zmniejsza stres i poprawia odporność :) Otaczanie się więc pozytywnymi kolorowymi przedmiotami jest jak lekarstwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, czyli sama sobie funduję taką małą terapię;)A to co piszesz, to w 100% prawda...To dlatego w niektórych kolorach czujemy się rewelacyjnie a inne potrfią wzbudzać w nas frustrację i niechęć.

      Usuń
  13. Kolory i spacery rzeczywiście mają zbawienną moc.
    A o lekarzach to już mi się mówić nie chce. Szkoda czasu.
    Pozdrawiam i życzę zdrówka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie, przyda się! Spacerki jak najbardziej, bardzo poprawiają samopoczucie!

      Usuń
  14. O tak, ziemia już pachnie inaczej, o wiele bardziej wiosną. Aż szkoda nie przejść się i złapać nieco słońca. :D
    Cudowny chustecznik i zawieszka, bardzo wiosenne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się, że się podobają. Mnie osobiście chustecznik naprawdę poprawil humor. Mam nadzieję, że pogoda będzie dla nas coraz bardziej łaskawa i słoneczna!!!pozdrawiam!

      Usuń
  15. Śliczny chustecznik :) Mnie niestety właśnie dzisiaj pogoda rozpieszczać przestała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Choć w Twoich okolicach wiosna i tak przychodzi ciut wcześniej niż u nas - co widać gołym okiem;)Ale mam nadzieje, że w końcu przyjdzie wszędzie i będzie się u nas panoszyć;)Ja tam jej na to pozwalam! pozdrawiam;)

      Usuń
  16. Piękne wspomnienia, ja również czekam już z utęsknieniem na wiosnę, a tu jak na złość dni pochmurne i deszczowe. Ale jakoś trzeba przetrwać :) W końcu nadejdzie ta prawdziwa wiosna. Śliczny ten chustecznik :)

    OdpowiedzUsuń