Dlatego mimo że od przeprowadzki minął tydzień z małym haczykiem nie wklejam zdjęć domu, bo i na to przyjdzie pora, ale przychodzę z porcją relacji pt. " jak to jest być mamą". A jak to jest nią być? Trudne pytanie, na które wciąż poszukuję odpowiedzi, bo i po tych pięciu latach czasem do mnie nie dociera, że tą mamą naprawdę jestem... W głowie wciąż mam mnóstwo zwariowanych pomysłów, czasem na krawędzi zdrowego rozsądku, ale jeśli chodzi o moje dziecię to powiedziałabym , że rozsądna ze mnie matka ( przynajmniej taką staram się być). Może nawet czasem aż zanadto. Fajnie jest być mamą i cholernie trudno jednocześnie. Ciągłe perypetie w stylu "czy dobrze zrobiłam", "czy powinnam", "nie powinnam", itp. itd. Takie Never ending story;-) Ale wiecie co??? Nie oddałabym żadnej sekundy z tych pięciu lat, a w zasadzie trzeba doliczyć jeszcze te 9 miesięcy przed. Bo gdy pierwszy raz usłyszałam bicie tego maleńkiego serduszka na monitorze usg, to już wiedziałam, że będę walczyć jak lwica o moje dziecko w każdej sytuacji. No i oczywiście co zrobiłam? Popłakałam się. Taki standard;)
A tak na całkiem serio 5 lat temu byłam inną osobą. Dojrzałą, ale teraz mam wrażenie, że wkraczam na kolejny etap wtajemniczenia ( chyba to przychodzi z wiekiem czy jak?). Pojawienie się dziecka za każdym razem wywraca życie do góry nogami. Nasze także się wywróciło. Baśka jest naszą częścią. I zawsze już będzie. Jest cudowną, kochaną istotką powstałą z dwóch niezłych charakterków. Czasem się śmiejemy, że niezłe z niej ziółko;-) Ktoś mi kiedyś powiedział, że dziewczynki o tym imieniu są nieposkromione i ja śmiało odpowiem, że zgadzam się z tym w 100 %! A nawet w większej ilości. Dlatego Basia jest Basią, ale bywa dość często Baśką, bo ten skrót odzwierciedla jej naturę. Barbarą nie jest, jeśli już , to jak sama o sobie mówi "Barbarką" - jeżeli to naprawdę konieczne.
Na sam koniec zostawiam Was ze zdjęciami zrobionymi w pierwszych tygodniach życia Basi oraz tymi z tej niedzieli. Tak, tak, dziś łamie wszelkie ograniczenia i wstawiam zdjęcia małej. Następne być może pojawią się za kolejne 5 lat;)
P.S. Dopiero dziś pierwszy raz od przeprowadzki dorwałam się do internetu, bo od wczoraj go mamy! co za radość! Dlatego w najbliższym czasie nadrobię zaległości i zobaczę co u Was słychać;-)
Cieszę się, że czujesz się szczęśliwa :) To w życiu jest najważniejsze :*
OdpowiedzUsuńW życiu jak to w życiu. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, dlatego staram się wykorzystywać te szczęśliwe chwile na maksa;-)Pozdrawiam!
UsuńKochana, jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Was wszystkich! :-) Też się zastanawiam, kiedy to zleciało. Te nasze dziewczyny są jednocześnie nadal takie małe, a już tak duże i samodzielne. Urocza ta Twoja Barbarka :-) Uściski :**
OdpowiedzUsuńDzięki Aga! Dla Was także wszystkiego co najlepsze! Wspaniałych chwil! Oj, masz rację, tez nie wiem kiedy to zleciało, przecież niedawno się dopiero urodziła, a teraz już taka pannica z niej;-) W dodatku z niezłym, buntowniczym charakterkiem! No, ale mimo że nie wierzę w takie rzeczy, to niby te nasze dziewczyny zodiakalnymi baranami są! Małe uparciuszki;)Buziale dla Anki!
UsuńWszystkiego najlepszego dl Was! Niech Wam się wspaniale żyje. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńAniu! Dla Ciebie także wszystkiego najlepszego! Zdrówka i dużo radości w te Święta;-)
UsuńWszystkiego naj naj :) dzieci całkowicie przewartościowują nasze życie nadając mu nowy, lepszy sens :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, szczególnie te rączek i nóżek w tym ciepłym świetle :)
OdpowiedzUsuńJak to jest być mamą - nie wiem, ale mam nadzieję, że się przekonam w przeciągu kilku lat. Zdaję sobie sprawę, że z jednej strony jest to cały ogrom niewyobrażalnie silniej miłości, a z drugiej - tak jak piszesz - ciągła obawa, zarówno o dziecko, jak i o swoje decyzje - czy są słuszne.
Co do imienia - też jestem zdania, że Baśki są szalone i charakterne! Przynajmniej wszystkie te, które znam ;)