Bardzo miło spędziliśmy dzień, pogoda dopisała, miasteczko i wioska Indian okazały się dopracowane (o czym nie mogę np. do końca powiedzieć o podobnym miejscu blisko Karpacza). Na dzieci czeka sporo atrakcji: dojenie sztucznych krów z których leci "prawdziwe" mleko, szukanie złota (tu rodzice i dzieci miały prawdziwą frajdę, czasem mieliśmy z mężem wrażenie, że mamy i tatusiowie spalają się bardziej niż ich pociechy;), przejazd dyliżansem, jazda na osiołku,nie wspominając o mostach zwodzonych, placach zabaw, strzelaniu z łuków i tym podobnych. Baa...można nawet wynająć tipi i spędzić w nim nockę z rodziną i przyjaciółmi;-) Basia strasznie napaliła się na te opcję, może i nawet bym się zgodziła gdyby nie fakt, że kończył się weekend...
Muszę jeszcze wspomnieć o ciekawym sklepie z pamiątkami z którego moje dziecię nie chciało wyjść (no dobra, ja też). Basia przywiozła z wycieczki różowy kapelusz, sztuczny pazur na różowym rzemieniu (a jakże), łuk z czarnym puszkiem dla siebie i drugi dla kuzyna...Ja stałam się posiadaczką ciekawej, wyszywanej indiańskiej bransoletki. Na koniec nasza trojka strzeliła sobie pamiątkową fotę w stylu "wanted, poszukiwani żywi lub martwi", gdzie w cowboyskich kapeluszach mój mąż z córką trzymają duże pistolety... Zdjęcie, gdy znajdę dla niego odpowiednią, stylową ramkę oczywiście zawiśnie na honorowym miejscu w naszym domu. I tym pozytywnym akcentem kończę dzisiejsze opowieści, myślę że w najbliższym czasie pojawi się jeszcze kilka recenzji miejsc dla dzieci w bliższej i dalszej okolicy;) Do następnego!
Traper z krwi i kości. właściwy człowiek na właściwym miejscu... Każdemu poświęcił swój czas i szacunek.
Ale extra! Niezła wycieczka!
OdpowiedzUsuńByło naprawdę fajnie, podładowaliśmy bateryjki;-)
UsuńUwielbiam takie klimaty, od małego mam fazę na Indian, a teraz jeszcze jest dodatkowo podkręcona popularnym boho :-) Wasza wyprawa wygląda naprawdę na udaną - zapiszę sobie to miejsce i być może uda nam się je kiedyś odwiedzić. Opcja z noclegiem brzmi świetnieee! :-) Pozdrawiam ciepło i oby jak najwięcej tak przyjemnych dni :-)
OdpowiedzUsuńO Twojej fazie doskonale wiem;-)Myślę, że w sklepie z pamiątkami przepadłabyś na dobre;) Z tymi noclegami całkiem fajnie, ale podobno trzeba trafić z pogodą;)
UsuńJejku jak cudnie:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu;) Było naprawdę fajnie, zamierzamy pozwiedzac bliższą i dalszą okolicę;)
Usuńfantastyczna wycieczka, nie daleko mnie jest miasteczko westernowe :o) byliśmy tam z Julką teraz czekamy aż Szymek podrośnie aby mógł korzystać z ich atrakcji :)
OdpowiedzUsuńWiesz w tym roku nie uda nam się pojechać na wakacje nad morze ale podobnymi wycieczkami chcemy urozmaicić dzieciom wakacje :)
Pozdrawiam !
Doskonale wiem, o czym piszesz, tez mielismy zamiar wyskoczyć nad morze, ale wiadomo, dom kosztuje, ciągle jest coś do zrobienia...Ale tak jak Wy mimo wszystko zamierzamy trochę pozwiedzać okolicę, bliższą i dalszą. I tak niby mieliśmy siedzieć na tyłkach,a tu szykuje sie wyjazd do Niemiec na 3 dni, przy okazji w drodze powrotnej znów zahaczymy o Wrocław, później z szanownym małżonkiem wybieramy się na weekend na spływ kajakowy;-) Niby miało nie być nic, a trochę się tego narobiło;-)Całusy dla Waszej czwóreczki!
UsuńAle super! Wycieczka! Wspaniałe fotki.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Wycieczka musiała być cudowna!
OdpowiedzUsuńZapraszam przy okazji do mnie.
OdpowiedzUsuńhttps://pozytywnaja.wordpress.com