Rzemień, serduszka akrylowe i kuleczki z porcelany.
A teraz spóźniony wpis dotyczący mojej prywatnej wymianki z przesympatyczną Asią z Mojej Pracowni http://mojapracownia.pl/ Jeszcze w grudniu zrobiłyśmy sobie prezenty na święta;) Ja wysłałam jej moje wyroby z modeliny, a ona dwie bransoletki i piękne, długie kolczyki. Muszę przyznać, że jej biżuteria jest rewelacyjna! Świetnie się nosi, no i trudno przejść obok niej obojętnie. Wszyscy zauważają, że mam na sobie coś fajnego;-) Na pewno jeszcze zajrzę do jej sklepiku, muszę tylko pomyśleć nad wariantami kolorystycznymi bransoletki, choć chodzi za mną coś w połączeniu pudrowego różu i kości słoniowej. Przepraszam za jakość zdjęć, były robione w nocy, a wtedy trudno o dobre światło...
Też jestem zdania, że czerwieni na walentynki jest stanowczo za dużo :D Bardzo fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńOj zły nastrój? Ja bym chętnie zapadła w sen zimowy :D
Fajna bransoletka Ci wyszła. Mnie również wydaje się, że dobrze jej robi niebieski kolor :)
OdpowiedzUsuńA biżu z wymianki robi wrażenie!
Śliczna walentynka :) Ciepła i optymistyczna :)
OdpowiedzUsuńCzerwona bransoletka jest świetna :)
OdpowiedzUsuń