niedziela, 19 lipca 2015

Wsi spokojna, wsi szczęsliwa

Uwielbiam wieś! Kocham ją całym swoim serduchem... ale nie zawsze tak było. Jeszcze kilka lat temu mogłam wymienić tysiąc powodów dla których życie w mieście jest lepsze od życia wiejskiego. Dziś jedynym minusem wsi jest dla mnie mniejszy dostęp do wydarzeń kulturalnych, ale jak wiadomo nie jest to bariera nie do przebicia (przynajmniej w dzisiejszych czasach;) Teraz miasto mnie męczy... tak zwyczajnie przeszkadza mi hałas, wieczny pośpiech, ciągła gonitwa....I czasami się zastanawiam dokąd Ci wszyscy ludzie się tak spieszą, czy muszą i czy chcą. I czy przyszło komuś na myśl, że można inaczej, wolniej... Wiem jednak, że są i tacy, którzy kochają miasta właśnie za dynamikę, ciągłą zmianę. Jak jest u Was? Ja nie mogę nasycić się odgłosem świerszczy (szczególnie późnymi wieczorami i nocą) cudownym wiatrem, wolniejszym życiem. Tym, że wielu ludzi się zna i krzyczy radośnie "dzień dobry" nie patrząc na to, kto powinien zrobić to pierwszy;) I jak na razie w zupełności wystarcza mi odskocznia miejskiego życia w pracy do której dojeżdżam ponad 100 kilometrów. Podróże sprawiły, że naprawdę polubiłam jazdę pociągiem, jednak z ogromną radością wracam na spokojniejsze rewiry;) Do następnego! A teraz zostawiam Was ze zdjęciami robionymi w naszym ogrodzie i podczas wspólnych spacerów.


   Wierzcie lub nie, ale naprawdę strasznie trudno uwiecznić owada na zdjęciu! Kiedy już złapiesz w końcu ostrość okazuje się, że nasz kochany model zwyczajnie nam zwiał...;)

















6 komentarzy:

  1. Czwarte zdjęcie - przepiękne, kojarzy sie z lekkością, cieplem, beztroska...
    I trzecie od dolu tez mi się bardzo podoba :)

    Ja od 6 lat mieszkam na wsi, i mimo, ze na poczatku bylam wsciekla na rodziców za ta decyzje, tak teraz zaczynam to doceniać. Co prawda codziennie dojeżdżamy do pracy/szkoly do bliskiego miasta, i te dojazdy są strasznie męczące... Ale np.własne zbiory owoców, własny ogród, las na wyciągnięcie ręki to rekompensują. Dopiero po tylu latach zaczynam to wszystko doceniać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest podobnie;) Czasami dojazdy wkurzają, ale generalnie sielanka wiejskiego życia teraz pociąga mnie bardziej niż miejska. Jednak to, też z perspektywy czasu.... Kiedyś podobnie jak ty byłam wściekła i strasznie tęskniłam za miastem. Dziś lubię być tam przejazdem, kiedy mam coś do załatwienia;) A co do zdjęć cieszę się, że się podobają;) Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  2. uwielbiam wieś. Na razie niestety mieszkam w mieście, ale kiedyś na pewno będę chciała trochę spowolnić obroty i przenieść się na wieś. Nie ma nic piękniejszego, jak dom otoczony polami, ciągły kontakt z naturą i cisza przerywana ćwierkaniem ptaków :). Jak dla mnie, piąte zdjęcie jest cudowne. Ślicznie wygląda słońce przebijające się przez płatki

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kadry! :-) Co do pytania postawionego w tekście, to ja jestem z tych, którzy w wiecznej rozterce. Ciągnie mnie wiejski urok, ale na tym etapie nie wyobrażam sobie porzucenia miasta. Teraz mam okazję realizować wiejski scenariusz, bo pomieszkujemy w domu znajomych, w głuchej wsi, na końcu drogi pod lasem. Teoretycznie to urlop, ale mam sporo zawodowych wyzwań i raz po raz muszę gnać do miasta. Nie ukrywam, że jest to bardzo uciążliwe.. zatem wsi mówię tak, ale jeszcze nie teraz :-) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że be miasta żyć trudno;) Ja mimo wszystko lubię wieś gdzieś blisko miasta. Wkrótce czeka mnie przeprowadzka do małego miasteczka, ale wiecie, za oknem widać pole, zboża i blisko są lasy;) a samo "centrum" miasta przypomina mi miasteczka z czasów głębokiego PRL - u gdzie czas się zwyczajnie zatrzymał. Mam nadzieje, że się zaaklimatyzujemy;-)pozdrawiam Was ciepło

      Usuń