Aż w końcu nadszedł ten upragniony dzień (a właściwie nocka) i korzystając okazji, że jeszcze coś widzę na oczy piszę do Was o naszych jadalnianych perypetiach. Jak wiecie ze zdjęć, które kiedyś pokazywałam jadalnia jest otwarta na kuchnię i salon. Choć tak naprawdę bardziej właściwym słowem byłby "kącik jadalniany", bo jadalnia to chyba zbyt szumna nazwa, jeśli chodzi o tę część naszego domu. Jest w kolorze mięty, tak jak salon i stanowi jego integralną część. Jeszcze jakiś czas temu nie wiedzieliśmy z mężem jak zagospodarować ten kącik: czy lepsza będzie tapeta, a może drewno? A może zwyczajnie znajdziemy jakiś cudny obraz lub odjazdowe plakaty w stylu vintage???
Pewnego dnia mówię do kochanego męża: "mam genialny pomysł", a o na to "już się boję"... Jednak po wysłuchaniu mojej propozycji, sam podpalił się do pracy;-) Kupił odpowiednie drewno, farby , listwy i tak oto powstała nasza przytulna jadalnia ;)
Tak było parę dni po tym , jak zamieszkaliśmy w nowym domu. Jadalnia jest pomiędzy dwoma wielkimi oknami. Na początku szalałam z kolorowymi obrusami, ale gdy musiałam co chwilę je zmieniać słysząc głos mojego dziecka "mamooooooo, chyba coś wylałam" stwierdziłam, że będę je wyciągać od wielkiego święta. Planowaliśmy także zakup sielskich, białych krzeseł (baaa, nawet kupiliśmy na nie czerwone poduchy w białe grochy), jednak ostatecznie postawiliśmy na te, które widnieją na zdjęciach;) nie żałujemy decyzji, są bardzo wygodne i świetnie się u nas sprawdzają;-) Mąż nawet zdecydował się na takie siedzisko przygarnąć do swojego biurka.
Zmiana wystroju;-)
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na białą, drewniana lamperię.
Widok na kuchnię;)
Na ścianie nad lamperią brakuje mi jeszcze "kropki nad i", ale póki co czekam, aż jakiś "genialny" pomysł znów zaświta w mojej głowie (może akwarele???). Celowo gwoździki na drewnie przykryliśmy farbą już na samej lamperii, gdyż oboje stwierdziliśmy, że to doda jej tylko uroku. Następnym razem pokażę Wam salon,a teraz jeszcze pochwalę się prezentem, który dostałam od szanownego małżonka na 7 rocznicę ślubu!